|
Corneliu Dan Georgescu - Et vidi Caelum Novum
|
: IX 2012 : 57:03
|
| "Komponowanie jako kontemplacja muzycznego archetypu" - oto najlepsze streszczenie tego, co o swej muzyce mówi Georgescu, powołując się zresztą na Junga i jego archetypy zbiorowej podświadomości. Sedno i siła tej twórczości nie tkwią w oryginalności ujęcia materiału muzycznego, w kompozytorskich grach i roszadach. Można wręcz powiedzieć, że Georgescu nie komponuje, nie "składa" dźwięków, lecz kontempluje archetypiczne postaci, zwraca się ku podstawowym elementom, czystym pierwiastkom.
|
Podejście Georgescu opiera się przy tym na idei "zatrzymania czasu", obrazującego "wiekuisty bezruch". W tym sensie przeciwstawne jest zarówno koncepcji czasu liniowego, jak też kołowego (także związanego z jakimś ruchem). Ten rodzaj "bezruchu" nie wynika z zanegowania ruchu sfer i wiecznej krzątaniny świata, lecz z przyjęcia perspektywy wieczności, w której jawią się one jako mgnienia i momenty "wielkiej, spoczywającej całości".
Warto w tym kontekście powołać się na słynny rumuński styk z Orientem, swoiste pokrewieństwo tego dziwnego kraju z Indiami czy Tybetem, które nie jest bynajmniej tylko ekstrawagancką figurą intelektualną. To coś namacalnego, chociażby podczas karpackich wędrówek. A na poczekaniu zestawmy dwie nazwy geograficzne: Riszikesz i Maramuresz - która z nich jest indyjska, a która rumuńska?.... |
|