| In C Rileya rozbrzmiewa dziś pod każdą szerokością geograficzną. Wiemy to, ale zainspirowani afrykańskim wykonaniem z Bamako (Africa Express) i hinduskim z Brooklynu (Brooklyn Raga Massive) chcieliśmy nadać „komórkom” Rileya lokalny, polski koloryt. Zatem na estradzie Studia im. Lutosławskiego do ksylofonu, klarnetu, skrzypiec dołączyły cymbały, lira korbowa i harmonia trzyrzędowa (niezwykle popularna na polskiej wsi, lecz po II wojnie światowej wyparta przez tańszy akordeon). Kartka Rileya zakręciła się w rytmie mazurka, nasiąknęła ludowym burdonem, zaszlochała cymbałami. Pozytyw wprowadził rys nieco sakralny, pianino echa mieszczańskiego salonu. Nie byliśmy pierwsi, ale w takim składzie In C zabrzmiało w po raz pierwszy.
|