Swoją muzyką nie nakreśla wizji współczesnego świata obarczonego klęskami, nie jest też „cyfrowym tubylcą”, ani fanem algorytmicznych przebiegów. Nie daje się poznać nawet jako polityczny buntownik, który między nutami zdradza światopogląd. Centrum zainteresowań Blecharza pozostaje to, co jest mu najbliższe – kondycja psychiczna człowieka w kontekście przeżywanych kryzysów oraz rozstań, traumatycznych wspomnień. I nie wstydzi się on czerpać z życiowych doświadczeń, mówić o nich zarówno w wywiadach, prywatnych rozmowach, notach programowych, jak i poprzez wykonawców na scenie. Tworzy tym samym muzykę bardzo emocjonalną, wręcz autobiograficzną, i nie ma problemu, aby dzielić się nią z szerszym gronem odbiorców.