Rozmawianie o obrazie i dźwięku wywołuje potrzebę odnalezienia jakichś zasad, które pozwalałyby budować między nimi zrozumiałe relacje. Jednak takich uniwersalnych zasad nie ma. Istnieje tylko iluzja języka, jaką stworzyliśmy na potrzeby jednego filmu. Zbudowaliśmy własne środki wyrazu i operowaliśmy nimi w taki sposób, aby kreowały przebieg emocjonalny i intelek- tualny. W ten sposób znaleźliśmy obrazy, które nierozerwalnie złączyły się z muzyką. Skoro tak, to czy esej dźwiękowy 15 stron świata jest czymś niepełnym? Jak się ma do filmu?
Esej jest otwarty na interpretację. Pozwala na za- mknięcie oczu i uruchomienie własnej projekcji. Jest sprawdzianem z potencji wizualnej utworów Eugeniusza Rudnika. Czy tylko my, twórcy filmu, usłyszeliśmy w niej tyle obrazu? Proszę posłuchać na własną rękę.
Zuzanna Solakiewicz