Boleslaw Błaszczyk i inni - Ptacy i ludzie. Ballada dokumenalna o Eugeniuszu Rudniku“Ptacy i ludzie. Ballada dokumentalna o Eugeniuszu Rudniku” to trzecia z kolei pozycja w serii “Biblioteka SEPR”, projektu zainicjowanego przez Fundację Automatophone i Muzeum Sztuki w Łodzi. Poprzedził ją “Czarny pokój i inne pokoje”, zbiór tekstów poświęconych Studiu Eksperymentalnemu Polskiego Radia pod redakcją Michała Libery i Michała Mendyka, oraz biografia założyciela legendarnego ośrodka pt. “Patkowski. Ambasador muzyki z Marsa” opracowana przez Agnieszkę Pinderę.
Tytuł najnowszej publikacji, podobnie jak jej poszczególnych sekcji, został zaczerpnięty z bogatej listy utworów Rudnika. “Ptacy i ludzie” to na niej dzieło wyjątkowe, bo stanowiące rodzaj autobiograficznego wyznania, w którym wątki osobiste splatają się z politycznymi, a reportażowy konkret z ironiczną literacką metaforą i subtelnym dźwiękowym symbolizmem. Taka zresztą była - uwieczniona w prywatnych notakach oraz prasowych i radiowych wywiadach - opowieść Eugeniusza Rudnika o nim samym. Rozpięta pomiędzy kronikarską precyzją a mitologiczną umownością. Po narracyjną strategię mistrza sięgnęliśmy w naszej "balladzie dokumentalnej" (kolejne zapożyczenie ze słownika naszego bohatera), dbając o faktograficzną rzetelność, ale też o wielość i różnorodność perspektyw oraz poetyk.
"Ptacy i ludzie" składają się zatem z trzech części. Pierwsza - zatytułowana "Polak melduje z kosmosu" - to szkic do biografii Eugeniusza Rudnika autorstwa jego wieloletniego przyjaciela i badacza twórczości Bolesława Błaszczyka. Kolejna sekcja - "Peregrynacje Pana Podchorążego" - zawiera rozmowę przeprowadzoną z kompozytorem przez Zuzannę Solakiewicz, a także esej Błaszczyka dotykający językowo-literackiej osobności wszechstronnego artysty.Na ostatnią część - "Szkice do portretu mistrza" - składają się eseje problematyzujące twórczość Rudnika z perspektywy filmu, sztuk wizualnych oraz muzyki, autorstwa Michała Mendyka, Daniela Muzyczuka i Agnieszki Pindery oraz Jana Topolskiego.
Staraliśmy się oddać w ręce czytelnika możliwie pełny obraz genialnego “self-made mana” (jak go nazywa Błaszczyk) dźwiękowych eksperymentów w niemal wszelkich znanych ich przejawach. Mamy nadzieję że eksperyment się udał.